MIT NR 1 – FISZBINY CELUJĄ W ŚRODEK PACHY

Brafitting jest obecny w Polsce już ponad 10 lat. Dekada to szmat czasu. Wiemy doskonale, że na tyle spory, że dużo rzeczy może się zmienić. W tym czasie na przykład zaczęliśmy logować się do naszych telefonów za pomocą odcisku linii papilarnych, a drukarka 3D może dziś wydrukować dom. Takie zmiany obserwujemy również w świecie brafittingu. Bieliźniarstwo dorobiło się biustonosza typu spacer oraz nie straszne nam miseczki R czy S.

Mamy jednak trochę do wyjaśnienia w tym miejscu, gdyż rzeczy, które szerzyło się 10 lat temu, deko się zdezaktualizowały i warto je odczarować.

Pierwszym mitem, z którym walczymy jako brafitterki, a my w szczególności jako szkoleniowcy, bo na kursy przychodzą dziewczyny, które coś w internecie przeczytały…, to przekonanie, że fiszbiny mają ZAWSZE celować w środek pachy. Owszem, celują całkiem często, stąd zapewne powstanie tej reguły. Wiemy dziś natomiast, że istnieje mnóstwo sytuacji, w których takie ułożenie fiszbiny może nie być najkorzystniejsze dla właścicielki biustu. Czym się więc kierować? Ano tym, że fiszbiny to rusztowanie dla biustu i mają go okalać. Ni mniej ni więcej, a po prostu obejmować pierś.

Co to znaczy w praktyce? I tu pojawia się ulubione zdanie prawników.

To wszystko zależy. Od czego? Od przynajmniej kilku czynników.

Po 1. Miejsca wyrastania oraz rozłożenia biustu na klatce piersiowej

Jeśli przyjrzymy się różnym kobietom z różnymi biustami, to dociera do nas, że nie ma dwóch identycznych biustów, jak nie ma dwóch identycznych nosów. Możemy radować się z biustu umiejscowionego z przodu, możemy też być właścicielkami biustu zajmującego sobie miejsce bliżej pach. A może być też tak, że piersi wyrastają tak blisko siebie, że nie ma mowy o tym, że jakikolwiek mostek zmieści się między nimi. Każda z tych sytuacji będzie determinowała to czy fiszbiny będą celowały dokładnie w środek pachy, czy może trochę bliżej lub właśnie trochę dalej. Poniżej świetna ilustracja, która doskonale pokazuje, jak różnie wyglądamy z lotu ptaka i w przekroju.

źródło: https://www.reddit.com/r/ABraThatFits/comments/4gzwfh/question_unsure_of_how_to_determinefind_the_root/

Po 2. Budowy klatki piersiowej

Teraz wyobraźmy sobie kobietę, która ma dość atletyczną sportową klatkę piersiową, szersze ramiona. A obok niej kobietę ze spadzistymi ramionami i plecami, które nijak nie przypominają litery V. Obie te kobiety mogą mieć wszystkie możliwe kombinacje miejsca wyrastania biustu oraz rozłożenia go na klatce zgodnie z punktem 1.

Po 3. Kształtu, konsystencji, zawieszenia biustu

Do tego dorzućmy następne kilka czynników. Zatem mamy dla przykładu biusty pełne, gruczołowe, jędrne lub kroplowe, cięższe, z większą zawartością tkanki tłuszczowej. W dodatku każdą z tych zmiksowanych kombinacji połączmy z sytuacją wyższego lub niższego osadzenia biustu na klatce. Czy i wtedy celowanie w środek pachy będzie takie oczywiste?

Po 4. Wad postawy

Gdyby jednak teraz jeszcze rozważyć sytuację, w której kobieta ma np. skoliozę? A może problem kurzej lub szewskiej klatki? Wszystkie z tych sytuacji również będą miały wpływ na dobór takiego rozstawu fiszbinowego, który niekoniecznie skończy się tak, jak nam się wydaje.

Po 5. Etapu i okoliczności życia kobiety (np. ciąży, zawodu np. sportsmenki czy posiadania rozrusznika serca)

Nie możemy zapominać o tym, że piersi kobiety będącej na przykład w ciąży na pewno potrzebują większej swobody „podpachowej”, kiedy to kanaliki przygotowują się do ważnego zadania, jakim jest karmienie. Wtedy szersze fiszbiny (raczej celujące poza środek pachy) będą sprzyjały temu procesowi.

A gdy całe życie aktywnie spędza czas, większość na sali sportowej? A może jest zawodniczką bikini fitness? A jeśli dostała drugą szansę i ma rozrusznik serca? Co wtedy?

Po 6. Całej sylwetki

Co może mieć jeszcze wpływ? Oczywiście całokształt sylwetki. Musimy czuć się dobrze. Ja – jako gruszka – nie wybieram biustonoszy z węższymi fiszbinami, mimo że mój biust mógłby ze względu na umiejscowienie spokojnie się w takie ubierać, ale cała sylwetka wygląda lepiej, kiedy właśnie biust jest równomiernie rozłożony na klatce piersiowej – dzięki szerszym fiszbinom, a nie ściśnięty do środka. Dla porównania osoba, która ma wąskie, chłopięce biodra i szersze ramiona, będzie próbowała optycznie wyrównać proporcje przez np. dekolt w serek, do którego założy biustonosz typu plunge. Ten temat to w ogóle temat rzeka i na pewno do niego jeszcze wrócimy.

Po 7. Preferencji kobiety

Jak to moja babcia mówiła: „jeden lubi pomarańcze, drugi surowe jajka”…

Cudowne w brafittingu jest to, że tak bardzo ruszyliśmy do przodu. Nikt już nie ma wątpliwości, że oprócz wielu rozmiarów i krojów, rozróżniamy biustonosze szeroko- i wąskofiszbinowe. Nie od dziś wiemy, że na wąskie obwody i duże miseczki świetnie spisują się polskie marki, które jak żadna firma na świecie rozumieją potrzebę niższej czy węższej fiszbiny. Za to obwody powyżej 85, które jednocześnie mają więcej ciałka pod pachami, z otwartymi ramionami przyjmą brytyjskie szerokie fiszbiny, które wszystko to ogarną, pozostawiając kobietę w wysokim poczuciu komfortu. Na pewno główną wytyczną będzie okalanie CAŁEJ piersi. Po zdjęciu biustonosza powinnyśmy widzieć, że odbicie fiszbin nie widnieje na tkance piersiowej, a tuż za nią lub szerzej – w zależności od okoliczności wyżej wspomnianych.

Ufam, że ten krótki wywód punktujący różne aspekty potrzeb fiszbinowych na zawsze już wykreśli z naszego słownika stwierdzenie „celujących ZAWSZE w środek pachy fiszbin”, gdyż jak już zdążyłyśmy zauważyć ZAWSZE jest zdradliwe, bo NIGDY nie wiadomo kiedy może się nie sprawdzić.

Na koniec kilka zdjeć, które pokazują różne „celowania” fiszbinowe. Zgodnie z preferencjami samych właścicielek biustów.